W dzisiejszym społeczeństwie krajów rozwiniętych nadwaga i otyłość to problem niemal tak oczywisty jak fakt postępu technologicznego. Coraz częściej zwracamy uwagę na swoją dietę i styl życia. Niestety, w tym samym czasie bardzo często zaniedbujemy swoich czworonożnych pupili. Szeroko reklamowane karmy marketówki oraz karmienie kota wtedy, kiedy ma na to ochotę spowodowały, że otyłe koty to niemal chleb powszedni. Dowiedz się, jak powinno się żywić kota i w jaki sposób skutecznie pomóc mu schudnąć.
Otyły kot – dlaczego to zjawisko tak powszechne?
Nie ma jednej przyczyny nadmiernej wagi u kotów. Najczęściej jest to doskonała kombinacja niechęci do ruchu oraz złej diety. Bardzo często jako opiekunowie próbujemy tłumaczyć sobie, że kot ma takie, a nie inne geny, że po prostu lubi jeść albo ma zbyt dużo futerka. Niestety, żaden z powyższych argumentów nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistości. Kot jest gruby, ponieważ jego opiekun robi błędy. Najpierw trzeba to sobie uświadomić, a potem zacząć działać.
Kot jest zwierzęciem mięsożernym i jego układ pokarmowy przystosowany jest do trawienia białka i tłuszczu. Koty domowe nie różnią się pod tym względem w żaden sposób od swoich dzikich kuzynów. Powinny spożywać posiłki w małych ilościach kilka razy dziennie. Wyobraź sobie wolno żyjącego mruczka, który żywi się gryzoniami. Polowania odbywają się kilka razy dziennie, a pomiędzy nimi kot odpoczywa, ucinając sobie drzemkę.
W warunkach domowych posiłki są serwowane wprost do miski. Nie oznacza to jednak, że polowanie zniknęło z kociej natury. Jego miejsce zajmuje zabawa, której nie wolno zaniedbywać. To podstawowy pretekst do ruchu. W idealnej sytuacji powinna odbywać się przed każdym posiłkiem.
Dlaczego kot tyje? Ponieważ podaż kalorii przekracza jego zapotrzebowanie energetyczne. Jeżeli twój zwierzak jest otyły, stanowi to wyraźny sygnał, że coś w jego diecie nie jest tak, jak powinno.
Nadwaga u kota – jak ją rozpoznać?
Niestety, gruby kot to dość powszechne zjawisko. Należy jednak rozróżnić nadwagę od otyłości. Ta ostatnia stanowi bardzo poważną chorobę, która wymaga szybkiej pomocy. Jak rozpoznać poszczególne stadia nadwagi?
Warto zaznaczyć, że waga nie jest tutaj żadnym kryterium. Koty mogą bowiem mieć bardzo różną budowę ciała. Bardzo szczupły maine coon może ważyć dwanaście kilogramów, tymczasem sześciokilogramowy kot singapurski będzie skrajnie otyły. Obserwując swojego zwierzaka, zwracaj uwagę przede wszystkim na stosunek tkanki tłuszczowej do mięśniowej oraz na ogólną sylwetkę kota.
Koty, które posiadają prawidłową wagę ciała, są zwarte i smukłe. Kości, szczególnie żebra, nie mogą być wyczuwalne przez skórę pod futerkiem. Jego tułów jest w kształcie klepsydry, a klatka piersiowa i brzuch, patrząc z boku, są w takiej samej linii.
Kiedy pojawia się nadwaga, żebra kociaka są bardzo trudne do wyczucia. Brzuch zaczyna opadać poniżej poziomu klatki piersiowej, a jeśli spojrzymy z góry, kot jest szerszy w okolicach brzucha niż w okolicach piersi. Otyłość jest już widoczna na pierwszy rzut oka. Kot jest szeroki, jego kości praktycznie niemożliwe do wyczucia, a brzuch wisi tak nisko, że optycznie skraca łapki.
Nadwaga u kota – przyczyny
Przyczyną nadwagi u kota są błędy dietetyczne. Bardzo często zdesperowani opiekunowie zwracają się do sprzedawców w sklepie zoologicznym, którzy proponują im tak zwane karmy light, czyli takie pozbawione tłuszczu. Taki sposób jednak nie działa, a jedyne, co ma szansę schudnąć, to twój portfel. Dlaczego? Chodzi o to, że koty nie tyją od nadmiaru tłuszczu. Problemem są przede wszystkim węglowodany.
Problem z nadwagą nie zawsze jest winą opiekuna. Bardzo często właściciele kotów chcą jak najlepiej, dlatego kupują swoim zwierzakom karmy reklamowane jako najlepsze i najzdrowsze. Tymczasem w ogromnej większości są one pełne zbóż i produktów roślinnych, czyli właśnie węglowodanów. Jak już zostało wspomniane, koty posiadają układ pokarmowy, który przystosowany jest do trawienia białka i tłuszczy, a nie produktów roślinnych.
Nadwaga u kota ma bardzo różne podłoże. Poniżej omawiamy kilka najczęstszych przyczyn tycia domowych mruczków.
Stagnacja i brak ruchu
Do pierwszych urodzin koty są bardzo aktywne. Uwielbiają zabawę i chętnie biegają z jednego końca mieszkania na drugi. Niektóre rasy mają zapisane w genach zamiłowanie do ruchu. Niektóre natomiast… nie. Duża część kotów z czasem zaczyna najbardziej cenić sobie miękkie poduszki i wygodne fotele.
Aktywność spada z wiekiem. Na domiar złego wówczas zwalnia także metabolizm, co sprawia, że kot potrzebuje mniejszej dawki kalorii niż za młodu. Nadwadze i otyłości sprzyja także nuda. Zwierzęta bowiem, podobnie jak ludzie, bezczynność po prostu zajadają.
Zła dieta
Nawet brak ruchu nie jest tak niebezpieczny, jak błędy dietetyczne. Wiemy, że kot jest ścisłym mięsożercą. Niestety, duża część karm komercyjnych, także tych określanych jako light, oparta jest na węglowodanach, które nie są dla kota w żaden sposób wartościowe.
W naturze mięsożercy spożywają tyle węglowodanów, ile znajduje się w żołądkach ich roślinożernych ofiar. Nie przekracza to trzech procent całej diety. Tymczasem wiele karm dedykowanych kotom otyłym i z nadwagą nawet w 50% składa się ze zboża. Jest to prosta droga do otyłości.
Karma oparta na mieszance zbóż oraz niezidentyfikowanych „produktów ubocznych pochodzenia zwierzęcego” nie odżywia kota. W konsekwencji zwierzak cały czas czuje się głodny, je coraz więcej i staje się coraz grubszy.
Czy kastracja wpływa na otyłość u kota?
Często mówi się, że koty tyją po kastracji. Dla wielu osób jest to główny argument przeciwko zabiegowi. Tymczasem w świetle faktów zabieg kastracji nie powoduje ani nadwagi, ani otyłości.
Zabieg pozbawia kota narządów rodnych, a co za tym idzie, zmienia całą gospodarkę hormonalną w organizmie. Wpływa to na metabolizm, ale nie jest bezpośrednią przyczyną wzrostu wagi. Kastracja ogranicza przede wszystkim aktywność kocurów, które wcześniej wybierały się na długie wycieczki w celu znalezienia partnerki. Jeżeli twój pupil jest kotem domowym, jego zachowanie nie powinno się zmieniać.
Bardzo często przyczyną tycia po kastracji są… karmy dla kastratów. Ten paradoks działa na takiej samej zasadzie jak w przypadku karm dietetycznych. Zazwyczaj jest to pokarm, w którym ilość tłuszczu zmniejszana jest kosztem dodatkowych węglowodanów. To prosta droga do otyłości.
Otyłość u kota – czym to grozi?
W dzisiejszych czasach nikomu nie trzeba tłumaczyć, że otyłość i nadwaga prowadzą do problemów zdrowotnych. U kotów działa to tak samo, jak u ludzi. Otyłość sama w sobie jest chorobą i zwierzak powinien jak najszybciej trafić do kompetentnego lekarza weterynarii albo do zoodietetyka.
Nadwaga i otyłość mogą powodować takie problemy zdrowotne, jak między innymi:
- problemy z sercem,
- kłopoty z układem krążenia,
- niewydolność wątroby, która wynika ze stłuszczenia,
- problemy z oddychaniem,
- choroby trzustki,
- cukrzyca,
- zwyrodnienie stawów,
- problemy z kręgosłupem.
Kot, który cierpi na nadwagę, jest bardziej narażony na różnego rodzaju kontuzje. Nadmierna masa ciała znacząco ogranicza mobilność zwierzęcia, sprawia, że staje się ono bardziej ociężałe, wolniejsze i mniej precyzyjne. Łatwiej wtedy o upadek, na przykład będący wynikiem źle wymierzonego skoku. Jeżeli gruby kot jest wychodzący, może nie mieć możliwości ucieczki przed psem lub innym zagrożeniem.
Dodatkowym problemem są nowotwory. Choroby tego typu niekiedy bywają szczególnie groźne dla poszczególnych ras, zdecydowanie częściej dotykają kotów otyłych i źle żywionych. Nadmiar tkanki tłuszczowej upośledza także układ immunologiczny, co sprawia, że zwierzak jest bardziej podatny na różnego rodzaju infekcje.
Rzadko poruszana jest kwestia tego, że koty otyłe są bardziej narażone na powikłania po zabiegach chirurgicznych. Także badania, takie jak USG, bywają utrudnione przez nadmiar tkanki tłuszczowej. Lekarz ma wówczas problem z precyzyjnym obejrzeniem organów wewnętrznych.
Nadwaga u kota – jak skutecznie się jej pozbyć?
Jeżeli twój kot ma problemy z wagą, jest jest to jasny sygnał do tego, że trzeba zacząć działać. Do problemu podejdź kompleksowo i na poważnie. Wiele osób uważa, że chudnięcie musi wiązać się z radykalnym ograniczeniem pokarmu. Jest to droga donikąd. W żadnym wypadku nie powinieneś głodzić kota. Już kilkanaście godzin bez jedzenia może doprowadzić do niekorzystnych zmian w wątrobie.
Jak więc zacząć? Przede wszystkim – stopniowo. Proces utraty wagi nie musi, a nawet nie powinien być bardzo szybki. Potrzebna jest mądra zmiana diety i wprowadzenie dodatkowej aktywności. Jeżeli kot jest mocno otyły, lepiej nie próbuj działań na własną rękę. Zawód dietetyka zwierząt jest coraz popularniejszy i takiego specjalistę znajdziesz w każdym większym mieście. Warto zwrócić się do niego po pomoc, chociażby miała to być konsultacja online.
Zmień karmę na zdrową
Nie ograniczaj kotu karmy, zmień ją na lepszą! Kot powinien jeść mokrą i wysokomięsną karmę. Takie puszki dostępne są powszechnie w coraz większej liczbie dobrych sklepów zoologicznych. Możesz kupić je także online. Zazwyczaj nie są to większe koszty niż w przypadku drogich, a niezdrowych karm light.
Jaka karma jest zdrowa? Oczywiście istotny jest procent mięsa w składzie, ale tym, co powinno cię interesować, jest jego jakość. W większości karm dostępnych w marketach w składzie pojawia się sformułowanie „produkty uboczne pochodzenia zwierzęcego”. Powinieneś wiedzieć, że to nie jest mięso. To odpady, takie jak kopyta, włosy czy powieki. Białko z tego typu składników nie jest pełnowartościowe.
W karmach, które zasługują na zaufanie, wymienione jest dokładnie, jakie mięso znajduje się w środku. Na pierwszym miejscu w składzie powinno znaleźć się mięso mięśniowe oraz serca (serce także jest mięśniem). W dalszej kolejności znajdują się podroby, które są szczegółowo wymienione – płuca, nerki, wątroba etc. Dobra karma powinna być suplementowana tauryną w ilości przynajmniej 800 mg/kg.
Rozważ przejście na BARF
Siłą diety BARF jest indywidualne dostosowanie jej do każdego zwierzęcia. Przed przestawieniem kota na tego typu posiłki koniecznie należy wykonać mu badania diagnostyczne w celu ocenienia stanu nerek i innych organów wewnętrznych. Dieta oparta na suplementowanym surowym mięsie jest bardzo zdrowa, jednak jej wprowadzenie wymaga wiedzy. Nie powinna być to decyzja nieprzemyślana.
Ogranicz przekąski między posiłkami
Najbardziej naturalny dla kota sposób żywienia to jedzenie kilku (a nawet kilkunastu) niedużych posiłków w ciągu dnia. Oczywiście nie każdy ma możliwość karmienia zwierzaka tyle razy dziennie. Kompromisem jest policzenie, ile gramów karmy dziennie powinien zjadać kot, i rozdzielenie tego na tyle posiłków, ile jesteś w stanie mu podać w ciągu dnia. Przypomnijmy, że zostawianie zwierzaka z miską pełną suchej karmy nie jest dobrym pomysłem.
Karmienie powinno odbywać się o określonych porach. Kot, który już nie rośnie nie może mieć stałego dostępu do pożywienia, to prosta droga do otyłości i nadwagi.
Smaczki nie są zabronione, jeżeli są to przysmaki dobrej jakości. Najlepszym rozwiązaniem jest podawanie kotu od czasu do czasu suszonego lub liofilizowanego mięsa. Niektóre koty uwielbiają bieganie za smaczkami, więc z ich pomocą możemy skutecznie zaktywizować zwierzaka.
Wprowadź dodatkowy ruch
Podstawą skutecznego odchudzania jest dieta. Wzmożenie aktywności fizycznej będzie miało jednak bardzo dobre skutki dla zwierzaka. Pytanie tylko, jak to zrobić, jeżeli mamy w domu leniwego Garfielda.
Na pewno nie warto wypuszczać kota na dwór samopas, szczególnie jeżeli wcześniej nie wychodził. Bieg za tęczowy most nie jest bowiem zaliczany do pożądanej formy ruchu. Przyjrzyj się swojemu zwierzakowi i zwróć uwagę na to, co go aktywizuje.
Czasami zadziała rzucanie zdrowych smaczków, za którymi kot chętnie goni. W innych przypadkach aktywizująco może działać laser dla kota (oczywiście umiejętnie używany). Przede wszystkim zadbaj o codzienną i aktywną zabawę. W sklepach dostępne są przeróżne zabawki dla kota. Twoja w tym głowa, aby wspólna zabawa stała się dla kota atrakcyjną formą spędzania czasu.
Gruby kot w żadnym wypadku nie jest uroczym zjawiskiem. Nadwaga czy otyłość mogą być dla zwierzaka gwoździem do trumny. Koty naturalnie mogą dożyć nawet dwudziestego roku życia. Niestety, statystycznie średnia długość ich życia z czasem staje się coraz krótsza. Podobnie jak u ludzi, wynika to z życia w rozwiniętym społeczeństwie.
Reklamy kuszą nas kolorowymi etykietami i animowanymi kotami, które zajadają się niezdrową i tuczącą karmą. Ten koci fast food przez wielu opiekunów postrzegany jest jako posiłek zdrowy i wartościowy. Tymczasem epidemia otyłości nie przemija, a coraz więcej mruczków w wieku dziesięciu lat jest już ociężałymi staruszkami. Najbardziej cierpią nerki, których choroby są wynikiem złej diety i które najczęściej zabijają koty.
Źródło:
„Nie dla psa i kota kiełbasa (…)” Agnieszka Cholewiak–Góralczyk, Wydawnictwo Otwarte, Warszawa 2020