Kot domowy został udomowiony prawie 10000 lat temu i od tej pory uznaje się go za gatunek towarzyszący człowiekowi. Pomimo lat życia przy jego boku nadal zachował jednak instynkt drapieżcy. To w połączeniu z badaniami na temat wpływu kota na środowisko naturalne sprawiło, że kontrowersje wokół tak zwanych kotów wychodzących i wolnożyjących rosły. Co zmienia fakt, że kot może zostać uznany za gatunek inwazyjny występujący w Polsce?
Kot jako gatunek inwazyjny w Polsce
W 2019 roku opublikowano materiał, według którego ofiarami kotów wychodzących, czyli nie zdziczałych i bezdomnych, a świadomie wypuszczanych przez opiekunów, pada rocznie 631 mln ssaków i 144 mln ptaków – tylko w Polsce. Niektóre są zjadane, ale część z nich kot jako gatunek inwazyjny przynosi po prostu do domu. Najwięcej ptaków zabijanych jest przez koty wiosną, co oznacza, że ofiarami zwierząt padają podloty. To wpływa na osłabienie populacji.
Eksperci uznali, że kot domowy jest gatunkiem obcym, bo został udomowiony. Jego wypuszczanie jest porównywalne do wypuszczania innych gatunków inwazyjnych, np. wiewiórek szarych czy żółwi czerwonolicych, które wypierają gatunki rodzime. Większość kotów wychodzących żyje na wsiach i jest nieprawidłowo lub źle karmiona, co wpływa na większą łowność i stwarza niebezpieczeństwo również dla zagrożonych gatunków ptaków. Więcej na ten temat można przeczytać na profilu Łowca Obcych na Facebook’u.
Kot jako gatunek inwazyjny na świecie
Polska nie jest pierwszym krajem, który być może zdecyduje się na taki krok. Kot jako gatunek inwazyjny został wpisany na listę już w Australii, a całkiem niedawno – w Niemczech. Polowanie jest dla kota naturalną realizacją łańcucha łowieckiego. Zazwyczaj ofiarami kotów padają pliszki żółte, skowronki, pokląskwy, a także wróble, których populacja stale spada. Według badań przeprowadzonych w Wielkiej Brytanii za 30% zgonów w populacji wróbli odpowiadają właśnie koty domowe. Co więcej, obecność kota w środowisku wpływa na płodność ptaków, stale ją obniżając, co również zmniejsza populację.
Kot jako gatunek inwazyjny – konsekwencje wpisania na listę
Choć proces wpisywania kota na listę gatunków obcych inwazyjnych jest dopiero na początkowym etapie, może mieć znaczenie w przeciwdziałaniu szkodom czynionym przez koty. Przede wszystkim kot jako gatunek inwazyjny, jeśli zostanie za taki uznany, nie powinien być wypuszczany, gdy ma opiekuna. Może to w przyszłości wiązać z karą adekwatną do tej, którą teraz ponoszą osoby wypuszczające inne obce gatunki. Prócz tego jest szansa, że wpłynie to na zwiększenie kary za porzucenie zwierząt.
Uznanie kota za gatunek inwazyjny w Polsce według planów nie będzie miało natomiast wpływu na populację kotów wolnożyjących. Tę obejmuje nie tylko ochrona, ale również dokarmianie oraz kastracje, które ograniczają liczbę nowych kotów w stadach. Problemem są tutaj koty mające opiekunów, a wypuszczane samopas na dwór. Zwłaszcza że realizacja łańcucha łowieckiego u kota jest możliwa poprzez zabawę z opiekunem.
Kot jako gatunek inwazyjny stwarza duże zagrożenie dla rodzimej fauny, zwłaszcza gryzoni i ptaków. Warto wiedzieć, dlaczego tak się dzieje, i podjąć odpowiedzialną decyzję dotyczącą zabezpieczenia kota tak, aby nie mógł samodzielnie wychodzić i polować. Również, gdy prawo tego jeszcze nie nakazuje.